Tak więc, "Halloween III: Sezon Czarownic" trafił do kin... gdzie został zmasakrowany przez widzów i krytyków. Głównym zarzutem był brak naszego mordercy w masce.
Do dziś jest to film wybitnie niedoceniany. Ludzie skreślają go zawsze z tego samego powodu, nie znając powyższej historii.
Firma Silver Shamrock zajmuje się produkcją popularnych masek halloweenowych. Ich reklamy są wszędzie, a dzieciaczki dostają na tym punkcie pierdolca. Pewnej nocy do szpitala trafia starszy facet z jedną z masek i wołający- Zabiją nas wszystkich!
Jakiś czas później tajemniczy mężczyzna zabija staruszka, po czym wsiada do samochodu, oblewa się benzyną i podpala.
Teraz, nasz główny bohater i córka zmarłego wyruszają do Santa Mira, do fabryki Silver Shamrock, by dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi.
"Halloween III" to film niesprawiedliwie oceniany, w mojej opinii najlepszy sequel filmu Carpentera, na równi z "Halloween II".
Dlaczego tak myślę? Bo ten film jest obłąkany. Ale od początku...
Reżyser Tommy Lee Wallace dołożył wszelkich starań by skopiować styl Johna Carpentera, a co za tym idzie - piękne, klimatyczne zdjęcia w widescreenie i powolne budowanie napięcia.
Muzykę skomponował sam Carpenter i te psychodeliczne utwory same wystarczają by widz poczuł głęboki niepokój.
Pisząc scenariusz Wallace popuścił wodzę fantazji i zaserwował nam niezwykle absurdalne, ale efektowne wyjaśnienie całej intrygi. Szef Silver Shamrock, Conal Cochran jest... zły do szpiku kości, przez wielu uważany za jeszcze większego potwora niż Michael... i mają kurde rację!
Dopatrywać się w tym wszystkim można inspiracji filmami science-fiction lat 50tych, do których zresztą pojawiło się kilka nawiązań. Od pomagierów Cochrana, przez kiczowate, pełne świecidełek komputery, aż po większe nawiązanie w postaci miejsca akcji. W Santa Mira rozgrywała się akcja "Inwazji porywaczy ciał".
Do filmu Siegela "Halloween III" nawiązuje również swoim paranoicznym klimatem, podsyconym także przez iście Lovecraftowski fatalizm.
Warto też wspomnieć szereg niepokojących scen, jak na przykład scena z maską Halloweenową, czy choćby samo zakończenie.
Film Wallace'a to jedno z najbardziej niedocenianych dzieł kina grozy i naprawdę szkoda wielka. Jest w nim tyle szalonych, kreatywnych pomysłów, że aż serce się kraje, że seria nie poszła w tym kierunku. Po całym morzu nienawiści Carpenter załamał ręce i porzucił serię... w rezultacie Michale Myers powrócił w części czwartej, a reszta jest już historią...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz