Zacznijmy od tego, że "Ręka..." to film dziwny. Do Egiptu trafiamy gdzieś w połowie, a pierwsze pół to komedia, całkiem niezłą swoja drogą. W tle mamy kapłanów z Karnaku, którzy z całych sił bronią grobowca księżniczki Ananki za pomocą mumii - Kharisa. Ich historia została przepisana z filmu z Karloffem. Retrospekcja ukazująca to została nakręcona raz jeszcze, z tym, że nie różni się w najmniejszym szczególe. Dlatego nazwałem ten film remakiem a nie sequelem.
Pomimo, że jest to dzieło dziwne i głupie, to oglądało się je całkiem przyjemnie. Aktorsko film trzyma poziom, mamy całkiem niezły czarny charakter w wykonaniu George'a Zucco, no i samą mumię, która wygląda całkiem, całkiem. Jest to jedyny film serii, gdzie Kharisa gra Tom Tyler.
Film trwa raptem godzinę i choć wspomniałem, że jest przyjemny - zapewne wiele osób rozczaruje. Jak na film o mumii mało w nim... mumii. Ale, z racji tego, że powstały taśmowo jeszcze 3 sequele, ja sam podszedłem do tego jako tylko do wstępu do większej historii. I w sumie, tym właśnie ten film jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz