sobota, 5 grudnia 2015

Upadek (1993) reż. Joel Schumacher

Jest upalny dzień. Wielki korek trwa w bezruchu na drodze z powodu prac remontowych. Hałas jest nie do zniesienia, tak samo jak i temperatura. Siedzącego w jednym z samochodów bohatera szlag tragia z powodu złośliwej muchy.
Otwierająca film sekwencja jest idealnie przerysowana, pokazuje nam z jakim to charakterem mamy tu do czynienia. D-fens jest niezrównoważonym cholerykiem, który chce dojechać na urodziny córki. To wszystko. Nie wytrzymuje, porzuca swój samochód i pieszo rusza w swoją wędrówkę.

Po Joelu Schumacherze nie spodziewałem się tak dobrego filmu... baa, nie spodziewałem się dobrego filmu w ogóle. O "Upadku" trudno jest mówić, bo seans zostawił mnie z niewyobrażalną goryczą... ale w takim pozytywnym znaczeniu.

Pierwsze sceny w żaden sposób nie zapowiadają tego, co ma się wydarzyć i, gdy dochodzi o sceny w sklepie, film wybucha jak wulkan. Główny bohater jest cholerykiem, w dodatku niezrównoważonym psychicznie. Los chciał, że obiera on drogę przez najpaskudniejszą część miasta, gdzie zostaje skonfrontowany ze wszystkimi absurdami współczesnej cywilizacji, w dodatku z takimi, których czasem zdarza nam się nie zauważać.
Sklepowi sprzedawcy w bardzo uprzejmy sposób Cię okradają, narzucając zbyt wysokie ceny. Byle gnojek należący do gangu może podejść do Ciebie i zastraszyć Cię bo "jesteś na jego terenie". A to dopiero początek.

Równolegle obserwujemy starego policjanta, który odbywa swój ostatni dzień w pracy. Jest jedynym rozsądnym gościem na całym komisariacie, jako jedyny wpada na to, że za całym zamieszaniem w mieście stoi ten jeden facet... tylko widzicie, z racji tego,  że to jego ostatni dzień w pracy, nikt nie chce słuchać tego co ma do powiedzenia. Więcej, podchodzą do tego z niewyobrażalną wręcz "wyjebką".

D-fens jest spowity mrokiem tajemnicy, ale dostaje solidny rys psychologiczny. To facet straszny i jednocześnie budzący współczucie. Nie jest to czarno-biała postać, am swoje niedoskonałości i nie ze wszystkim co robi można się zgodzić.

Tylko, czy to on jest szalony, czy to może świat jest szalony? Czy będąc częścią absurdalnego świata, podejmując walkę z nim sami nie popadamy w absurd?

Jedynym drobiazgiem, który mi się nie podobał to ucinane sceny. Ot scena kończy się w tym momencie i więcej do tego nie wracamy.

Ale podsumowując, film jest niesamowity i każdy powinien go obejrzeć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz