sobota, 28 lutego 2015

Tower of London (1939) reż. Rowland V. Lee

Tym razem będzie krótko.
Nie ukrywam, że ten film był dla mnie zaskoczeniem. Wiedziałem, że Universal adaptuje tutaj Szekspira, ale myślałem, że utrzymane to będzie w konwencji kina grozy. Otóż nie. To czysty film historyczny. Rowland V. Lee pokazał, że umie robić "duże" filmy, więc pieczę nad tym pozostawiono jemu. No i w głównych rolach powracają Karloff i Rathbone, po współpracy nad "Synem Frankensteina". Obaj panowie oczywiście pokazują klasę, zwłaszcza ten drugi. On jest stworzony do grania szekspirowskich czarnych charakterów. W filmie występuje również Vincent Price.

To film historyczny i to naprawdę świetnie zrealizowany. Mamy bitwy, zamki, sceny masowe, wszystko to jest naprawdę imponujące. Wyżej wymienieni panowie musieli mieć niezła frajdę na planie, bo chemia między nimi jest niesamowita.

Fabuła jest wciągająca, ale nie znaczy to, że nie ma dłużyzn. Są, nawet sporo. Film trwa półtorej godziny, co patrząc na resztę filmów tej kolekcji, jest naprawdę sporą ilością czasu. Większość tych filmów mieści się w limicie 70 minut. Pod koniec nie mogłem pozbyć się zobojętnienia na to co się dzieje.

To film z ciekawa fabułą, świetną obsadą, świetną stroną realizacyjną, lecz mógłby być trochę krótszy. Mimo wszystko to przyzwoity dramat historyczny. Nie do końca przypadł mi do gustu (dlatego jest krótko), ale myślę, że jeśli ktoś lubi takie filmy to nie poczuje się zawiedziony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz