Bela gra tutaj Charlesa Kesslera, którego żona uchodzi za zaginioną od kilkunastu lat. Uchodzi, okazuje się, że kobieta ukrywa się w jego sąsiedztwie i jest po ciężkim wypadku. Ukazuje się mężowi za oknami, co wprowadza go w dziwny trans i zmusza do zabijania.
Startujemy naprawdę klimatycznie, gdy widzimy naszego bohatera, który od wielu lat nie może pogodzić się ze stratą ukochanej i cały czas czeka na nią. Wątek psychologiczny jest wiec solidny i okraszony tajemnicą.
Jak na klasę B to fabuła prezentuje się całkiem ciekawie. Nasz bohater ściga sam siebie, stara się rozwiązać zbrodnię, której sam nieświadomie jest sprawcą. I całe napięcie chyba budowane jest przez to, że widz tylko czeka, w którym momencie powinie mu się noga.
Nie nazwał bym "Invisible Ghost" horrorem. To bardziej dreszczowiec. Atmosfera jest mroczna, ale na pierwszym planie jest tutaj wątek kryminalny, a zaraz za nim psychologiczny. Co prawda film zdaje się zwalniać gdzieś w połowie, ale wciąż ciekawi na tyle, że chce się dobrnąć do końca.
Choć tytuł jest mało trafiony, tak cała reszta jest solidna i klimatyczna. Czasem tylko coś zazgrzyta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz