niedziela, 12 lipca 2015

Ghosthouse (1988) reż. Umberto Lenzi

W 1988 roku powstały 2 filmy, sfinansowane przez Jego D'Amato. Facet ten odpowiedzialny jest za cała masę dziwacznych pornosów i absurdalnie obrzydliwych horrorów exploitation. Z jego twórczości widziałem tylko "Buio Omega" i stwierdziłem, że moja psychika nie jest na tyle wykrzywiona by jego filmy znieść.

"Ghosthouse", albo "Dziewczyna z pajacem", albo "La Casa 3". to wyreżyserowana przez Umberto Lenziego nieoficjalna kontynuacja "Martwego Zła"... czyli jak to u włochów sequel tylko z tytułu. W Italii bowiem dzieło Raimiego nosiło tytuł "La Casa" (czyli po prostu "Dom")
Młody operator radiowy wyłapuje przez odbiornik krzyki jakiejś osoby. Lokalizuje skąd zostały nadane i wraz ze swoją strzelającą o wszystko focha i wrzeszczącą w nieskończoność dziewczyną ruszają owe miejsce sprawdzić. Na miejscu spotykają grupę adekwatnie do nich głupich nastolatków i weird shit się zaczyna.

Film kręcono w tym samym budynku co "Dom przy cmentarzu Fulciego", więc pewne kąty mogą wydać się znajome. Jak się domyślacie, film ma oniryczny klimacik i całą masę absurdalnych scen. Efekty specjalne zrobiły na mnie wrażenie. Niektóre sceny zapadają w pamięć, takie drobiazgi jak wykrzywiające się lustro, nadmuchujące się jak balony szklane przedmioty wyglądają świetnie.
Muzyki nie ma tu dużo, przy czym film bezkarnie kradnie motywy z "Delirii" Soaviego.

W filmie pojawia się lalka-pajacyk wyglądająca identycznie jak ta z "Poltergeista"... nawet dusi w jednej scenie jedną z bohaterek więc... oczywista zrzynka. Ale nie drażni.

O ile ze swojego pojebaństwa film wywiązuje się znakomicie, tak scenariuszowo jest poniżej przeciętnej. Dialogi głupie, bohaterowie krzywdzą widza swoimi debilizmami bezustannie i tylko czekamy aż w końcu wszyscy pozdychają. Gdzieś w połowie akcja mocno zwalnia i wtedy to wszystko daje się we znaki najmocniej.
Widać, że wszystko jest tylko pretekstem do kilku solidnych scen.

"Ghosthouse" swój sukces zawdzięcza jawnemu oszukiwaniu widza swoim włoskim tytułem, samemu będąc średnim filmem z paroma dobrymi rzeczami i paroma głupimi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz