piątek, 20 marca 2015

Atak na posterunek 13 (1976) reż. John Carpenter

John Carpenter jest zdecydowanie jednym z najbardziej zasłużonych reżyserów jeśli chodzi o kino grozy i nie tylko. Jego filmy były wizjonerskie, interesujące, wyróżniały się niesamowitym klimatem, muzyką, kameralnością i tak dalej. Potrafił on jednak wrzucić na luz i z większym budżetem po prostu dobrze się bawić.

Mówiąc o Carpenterze wiele osób zaczęłoby od "Halloween" albo "The Thing". Ja jednak zacznę niemalże od początku. W swoim drugim wyreżyserowanym filmie pokazuje on swój reżyserski kunszt i pokazuje, że dobry reżyser nakręci arcydzieło nawet za dolara.

"Atak na posterunek 13" rozpoczyna się w chwili zastrzelenia sześciu członków gangu przez oddział policji. Reszta bandy z zemsty atakuje zamykany właśnie posterunek policji, którego bronić będzie nowo przyjęty funkcjonariusz, policjantka i dwóch więźniów.

Reżyser serwuje nam coś w rodzaju współczesnego westernu. Oddaje on wielki hołd "Rio Brawo", inspirując się nim, oraz korzysta z tej samej atmosfery osaczenia co "Noc żywych trupów" Romero. Inspirując się obydwoma dziełami wciąż tworzy on film, który sam w sobie jest czymś świeżym i unikalnym.
Fabuła jest prosta i angażująca, chociaż zachowanie naszego gangu nie jest do końca takie jednoznaczne. Klimat podchodzi niejednokrotnie pod kino grozy. Tutaj właśnie pojawiają się inspiracje filmem Romero. Wszystko potęguje jeszcze ta niesamowita ścieżka dźwiękowa. Carpenter słynie ze swoich niesamowitych soundtracków i w tym filmie nie jest inaczej.  Przy okazji, nie boi się pokazać nam sceny strzelania do dziecka.

Jeśli chodzi o bohaterów to są oni bardzo czytelni i świetnie napisani. Funkcjonariusz Bishop to policjant z powołania, który jest gotów oddać własne życie by uratować swoich towarzyszy. Napoleon Willson to wygadany i tajemniczy przestępca. Nie mówi o sobie zbyt wiele, ale potrafi wzbudzić sympatię u widza. To są postacie, którym się kibicuje do samego końca.
Aktorzy jednak spisali się średnio. Nie można ich uznać w każdym razie za plus.

"Atak na posterunek 13" stał się swego rodzaju legendą. To naprawdę ciekawy i świetnie skrojony film. A to wszystko osiągnięte zostało przy pomocy tak malutkiego budżetu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz